poniedziałek, 18 czerwca 2012

Chłopak z czerwoną parasolką (~2~)

Młody mężczyzna uśmiechał się do RiGi. Stał nad nią, trzymając w ręku czerwoną parasolkę, która chroniła ją przed deszczem. Był to ten sam nieznajomy Koreańczyk, na którego wpadła tego dnia w parku.
- Rozchorujesz się jeśli będziesz tak siedziała pod domem w deszczu... - oznajmił miłym głosem.
Dziewczyna wstała i popatrzyła na niego. Jego ciemne, brązowe włosy były w lekkim nieładzie co dodawało mu uroku. Rozpromieniony uśmiech nie znikał mu z twarzy, biło od niego nadzwyczajne ciepło.
- Tak, masz racje... Po prostu kilka spraw zakrząta mi głowę i jeszcze te klucze...
Nie skończyła bo chłopak popatrzył się na ziemię i szybkim ruchem poniósł zgubę RiGi.
- Bardzo proszę.
Panienka Hwang uśmiechnęła się ale sama nie wiedziała co powiedzieć. Chłopak, którego ona niefortunnie potrąciła znowu jej pomógł.
- Tak w ogóle nie miałem jeszcze okazji się przedstawić. Nazywam się Park Jinyoung.
Dziewczynie zamarło serce. Dopiero teraz skojarzyła fakty. Chłopak o pięknych oczach i cudownym uśmiechu był wschodzącą gwiazdą w koreańskim showbiznesie. RiGi nie zauważyła tego wcześniej. Cały czas spędza w pracy lub na uczelni, a w domu nie ma czasu na oglądanie telewizji, czy słuchanie radia.
Jednak to nazwisko widniało na wielu bilbordach i teraz rozpoznała również tę twarz. Była pewna, chociaż trudno było jej w to uwierzyć. Stał przed nią Jinyoung. Ten sam chłopak, którego plakaty i płyty wynosiły ze sklepów szczęśliwe nastolatki...
- Ty, ty.... Jesteś tym gwiazdorem, prawda ?
Chłopak się lekko zaśmiał.
- "Gwiazdorem" to za dużo powiedziane... Mało znanym, podrzędnym piosenkarzem, który dopiero zaczyna swoją karierę.
- Ja przepraszam, że cię nie poznałam...
- Nie no co ty... Od pewnego czasu to jest dla mnie przyjemne zjawisko. Dlatego też być może lubię taką pogodę jak ta. O tej porze i w taką ulewę na ulicach jest mniej ludzi i pod parasolką rzadko mnie ktokolwiek rozpoznaje. Wiesz, pomimo rozpoczynającej się kariery, już nie brakuje mi fanów. - chłopak znowu się uśmiechnął. Mogę wiedzieć jak masz na imię ?
- A tak, przepraszam. Nazywam się Hwang RiGi. Miło mi cię poznać.
- Mnie również miło cię poznać. I mam do ciebie od razu jedną małą prośbę...
- Tak ?
- Przestań mnie cały czas przepraszać. - zaśmiał się chłopak.
- A tak... Przepr..... - urwała i uśmiechnęła się sama do siebie.
- Sama widzisz. Teraz się pożegnam. Cały czas stoimy na deszczu, a ty jak najszybciej powinnaś się osuszyć. Dasz sobie radę i nie wpakujesz się znowu w jakieś problemy ? - zapytał z uśmiechem.
- Tak, dziękuję ci za wszystko...
RiGi otworzyła drzwi i wchodząc pożegnała się z Jinyoung'iem. Chłopak odszedł, a panienka Hwang jeszcze przez okno odprowadzała wzrokiem jego czerwoną parasolkę....

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj trochę krócej bo wcale nie planowałam tej notki ^^ Ale już długo nie było nic nowego więc nie chciałam kazać wam dłużej czekać. Mam nadzieję, że zadowolicie się tym i będziecie czekać na część dalszą :D

Bardzo dziękuję wszystkim za obserwacje i komentarze :) To dla mnie wiele znaczy :*

2 komentarze: